Urząd Skarbowy nie uważa melasy za towar akcyzowy. Kontrola celna wręcz przeciwnie. Konsekwencje urzędniczych interpretacji ponosi przedsiębiorca.
14 października Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce wydał wyrok (sygn. VIII K 325/13) w sprawie przedsiębiorcy, który według kontroli celnej naraził skarb państwa na straty z powodu nieopłacenia akcyzy. Rzecz dotyczyła składowanej w sklepie melasy bez banderoli. Kontrolerzy uznali, że towar ten nadaje się do palenia jak tytoń (np. w wodnych fajkach), w związku z czym należy się opłacenie akcyzy.
Tymczasem przedsiębiorca sprowadził melasę z Indii jako surowiec stosowany do aromatyzowania dymu w kominkach. Przygotował się zresztą do tej działalności gruntownie, bo jeszcze zanim nabył produkt, zasięgnął informacji w Izbie Skarbowej w Poznaniu – interpretacja tamtejszego dyrektora (23. O4. 2012 r., nr PP3/443-41/12-3/TW) stwierdza jednoznacznie, że melasa nie jest towarem akcyzowym.
Po półrocznej działalności przedsiębiorca został skontrolowany przez pracowników Urzędu Celnego. Orzekli oni, że magazynowanie w sklepie nieobanderolowanej melasy stanowi ścigane karnie przestępstwo, a przedsiębiorca zalega z opłatą ponad 9000 zł.
Jednak Sąd w Poznaniu zadecydował, iż przedsiębiorca nie działał umyślnie w celu naruszenia prawa, a w świetle posiadanych pism urzędowych był przekonany, że towar zakupiony przez niego do dalszego handlu nie jest akcyzowy. Przedsiębiorca został uniewinniony.
W jego sprawie toczy się jednakże jeszcze jedno postępowanie – tym razem w związku z nieopłaceniem akcyzy od partii sprzedanego wcześniej surowca. Urząd domaga się tym razem zdecydowanie większej kwoty – rzecz idzie o ok. 2 mln zł.
Komentarze